piątek, 26 lipca 2013

Jantar - stara wersja

 Cześć,
dziś chciałabym opisać produkt osławiony przez blogosferę. Same pozytywne efekty, brak podrażnień, szybszy porost, ograniczone wypadanie i masa baby hair skusiłyby każdego. Prędzej czy później kupiłabym go. Tak też się stało jakoś w lutym, ale czas na przetestowanie znalazłam dopiero w czerwcu. Testowałam o przez miesiąc. Zainteresowanych moją opinią zapraszam do dalszego czytania.


Od producenta:
Receptura odżywki uwzględnia najistotniejsze potrzeby włosów cienkich, słabych, delikatnych i z tendencją do przetłuszczania. Zawiera biologicznie czynne substancje stymulujące wzrost włosów: ??Kerastim??, Trichogen, Polyplant Hair, aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu oraz witaminy A, E, F, H i D-pantenol.
Działanie: Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje ich wzrost i odżywianie. Zawarte w niej składniki są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów fizjologicznych skóry, jej odżywiania i regeneracji. 
Efekt: Systematycznie stosowana poprawia metabolizm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka wzmacnia strukturę włosów, zapobiega ich rozdwajaniu i chroni przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.
źródło
(Magiczną trójkę posiadał Jantar z pierwszą wersją składu- rumianek przed rozmarynem. W wersji 2, czyli używanej przeze mnie i w wersji najnowszej z bursztynem wysoko w składnie nie ma już składnika Kerastim i tu wielki smut, bo to on był odpowiedzialny za magiczny 3-5cm (w każdym razie większy) przyrost).

Skład:  Jak się człowiek dobrze zorientuje to się dowie, że były 3 wersje Jantaru. Używałam wersji nr 2 (zaczerpnięta od Weroniki, ponieważ zdążyłam niestety wyrzucić opakowanie przed prowadzeniem bloga)



Woda, Propylene Glycol (promotor przenikania) , glukoza, ekstrakt z: rozmarynu (przyspieszacz porostu), rumianku, arniki górskiej, jasnoty białej, szałwii, sosny zwyczajnej, rukwi wodnej, łopianu większego, cytryny, bluszczu, nagietka, nasturcji większej, bursztynu (filtr UV), żeń-szenia arginina, Acetyl Tyrosine, proteiny soi,  Polyquaternium-11, PEG-12 Dimethicone ,Calcium Pantothenate(pochodna witaminy B5, przyspiesza porost), Zinc Gluconate(regulacja sebum), Niacinamide (witamina B3), Ornithine HCI, Citrulline, Glucosamine HCI, biotyna (wit H lub inaczej B7), Panthenol (witamina B5), Polysorbate 20, PEG-20, Glyceryl Laurate, Tocopherol(witamina E), Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Zinc PCA (redukcja sebum),Acrylates/C10-30 Alkyl Crosspolymer, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, DMDM-Hydantion , Parfum, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Wytłuszczałam ciekawsze składniki. Widać mnóstwo ekstraktów i witamin. Mamy troszkę silikonów i konserwantów. Generalnie nie powinno być podrażnień, ale może wystąpić szybsze przetłuszczanie.

Opakowanie:
100ml butelka z grubego szkła z białą, plastikową zakrętą. Wygląda aptecznie. Butelke dostajemy  w szaro-bursztynowym pudełku, na którym jest napisany skład, działanie i sposób aplikacji. 

Zapach i konsystencja:
Jantar pachnie męsko - jak delikatna woda po goleniu, albo żel pod prysznic. Ne czuć tego zapachu po aplikacji. Mi się podobał. Konsystencja gęstej wody, łatwa w rozprowadzeniu.

Aplikacja:
Niestety fatalna. Nie wyobrażam sobie aplikacji z tej butelki z tym kroplomierzem. Wyrzuciłam go od razu ale przypomina kroplomierz do kropli żołądkowych - na łyżeczkę nie ma problemu, ale na cały skalp już jest. Przelałam od razu płyn do butelki po Joannie Rzepa kuracja wzmacniająca - ona ma świetny aplikator i tym sposobem miesięczna aplikacja nie była taka zła.

Cena i dostępność:
Za 100ml butelkę zapłacimy 10-12 zł. Specyfik jest dostępny na www.doz.pl i w niektórych sklepach internetowych.

Działanie: 
Oczekiwałam braku podrażnień, szybszego porostu, ograniczonego wypadania i masy baby hairów.  Faktycznie, nie podrażniło mnie i  włosy nie przetłuszczały się szybciej. I to by było na tyle. Włosy urosły mi o 1 -1,5cm (raczej bliżej 1cm, ale byłam u fryzjera i nie mogę dokładnie sprawdzić, z pasma kontrolnego jeśli zostało coś obcięte to właśnie max 0,5cm). Średni przyrost w miesiącu to 1cm więc włosy nic nie ruszyły. Baby hairów nie widzę (przy kręconych trudno to zauważyć, dopiero jak troszkę podrosną). Wypadanie to była tragedia. Niby utrzymywało się to w dziennej normie, ale było to i tak więcej niż zwykle (liczyłam włosy po myciu z sitka z odpływu). Tu winę prawdopodobnie ponosi masażer, który w połowie kuracji przestał się spisywać, chyba ze względu na przyzwyczajenie do uczucia. Na początku, aż ciarki mi przechodziły po ciele jak miałam to coś na głowie (było takie przyjemne mrowienie). Pod koniec albo nie czułam nic, albo ból, bo musiałam mocniej przyciskać żeby coś poczuć. Jak sama nazwa wskazuje przy wcierce trzeba wcierać. Poza tym masażer ciągnął mnie za włosy. Mimo wszystko masowałam od 17czerwca do 17 lipca dzień w dzień. Efekty mizerne. Jeśli wypróbuję nową wersję, to będe masować masażeram co 3 raz, a tak to palcami.

Podsumowanie:
+ zapach
+ konsystencja
+ cena
+ dostępność

- butelka i aplikator (rozwiązanie: przelanie do butelki po Joannie Rzepa)
- aplikacja (rozwiązanie: przelanie do butelki po Joannie Rzepa)
- działanie: włosy nie urosły, a o to chodziło mi najbardziej. Masażer też się nie spisał, ale to już moja wina, a nie Jantaru

Tej wersji już na pewno nie kupię - już jest niedostępna, poza tym nie spisała się. Chciałabym przetestować wersję 3 i 1 ale 1 chyba już jest wycofana, nieosiągalna i nikt nie ma w zapasach. Każda głowa jest inna i ma inne potrzeby - ta wcierka nie spełniła moich oczekiwań.

___________________________________________________________________________________

Jakie macie doświadczenia z Jantarem? Którą wersję wcierałyście? Jakie wrażenia? A może macie jakieś swoje ulubione kupne/domowe wcierki? Proszę, podzielcie się nimi.

Pozdrawiam
A.

9 komentarzy:

  1. W końcu muszę kupić ten osławiony Jantar ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto wypróbować na sobie :) Jestem dziwolągiem któremu babydream ni plącze włosów i na którego nie działa Jantar :) Może u Ciebie lepiej sie sprawdzi :)

      Usuń
    2. Mnie też babydream nie plącze włosów, o ile myję je z głową w dół:D

      Usuń
    3. no widzisz :) nie jestem sama :D

      Usuń
  2. dlaczego Twojego bloga nie można dodać do obserwowanych, myślę, że warto uruchomić tę opcję, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmmm...no to mnie zaskoczyłaś. Sądziłam że się da :D na blogu Kasi z Recenzji kosmetyków polskich jestem nawet na pasku bocznym więc sadziłąm że nie ma problemu :) Zaraz to sprawdze :) Dziękuje za info :) Ten cały Blogger to jeszcze dla mnie czarna magia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz teraz :) A jak się nie da to mogłabyś mi pomóc i poinstruować mnie?

      Usuń
    2. Ale sobie robie spam :D dodałam wlasnego bloga do listy obserwowanych i sie dało. Ale moze ja mam jakieś upoważnienie administratora. Jak juz pisalam: nie potrafie sie jeszcze swobodnie poruszać po Bloggerze. Jes sporo opcji i gadzetów, na których się nawet nie skupiałam.

      Usuń
    3. teraz jest ok :)
      obserwatorzy to nie to samo co blogroll

      a i wyłącz jeszcze weryfikację obrazkową komentarzy

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)

Chcąc być na bieżąco z komentarzami posta kliknij 'powiadamiaj mnie'. Nigdy już nie zapomnisz o zadanym pytaniu:)

I jeszcze jedna prośba, uśmiechnij się :)