wtorek, 29 października 2013

Podsumowanie wypadania włosów 1

Hej:)

Jak wiecie dopadło mnie wypadanie włosów. Pisałam o tym sporo TUTAJ. Dziś czas na podsumowanie tego okresu.

Dla przypomnienia 5 września rozpoczęłam walkę z wypadaniem. Włosy wypadały już na przełomie sierpnia i września, ale kiedy 5 września ujrzałam w swoim odpływie około 500 sztuk włosów, co dawało około 170-220 włosów na dzień to załamałam się.

Swoja walkę rozpoczęłam z domowa śmierdząca wcierką. Regularnie stosowana dala wynik 93 włosy podczas ostatniego (+/- 10-15 włosów wypadając w ciągu dnia). Była stworzona w większości z naturalnych składników. Przyrost wyniósł około 2-3cm. Ciężko mi określić dokładnie, bo zmierzyłam pasmo kontrolne po rozpoczęciu kuracji - zależało mi na zahamowaniu wypadania, przyrost to miły dodatek. Zużyłam 100ml, czyli buteleczkę po Joannie Rzepa w niecały miesiąc 1raz dziennie. Nie żałowałam ilości i masażu. Zostało mi ok 50ml w lodowce zabezpieczonych konserwantem.

Czy warto? Tak, ponieważ efekt docelowy częściowo osiągnęłam. Podczas stosowania wcierki znacznie ograniczyłam wypadanie, ale nie jest to ilość która mnie w 100% zadowala. Niestety smród był bardzo meczący. Naprawdę BARDZO. Zapach każdego dnia rósł w sile. Czy użyję ponownie? Tylko jeśli nie znajdę czegoś mniej śmierdzącego o podobnym działaniu. Jej niewątpliwą zaleta była zawartość alkoholu - tylko jako konserwant. W sumie mogłabym się go pozbyć, bo dodałam FEOG, a alkoholu nie było czuć i nie czułam rozgrzania.

Moim ukochanym i najlepszym masażerem jest podróbka szczotki TT. Lubie ja jako szczotkę, kiedy chcę mieć proste włosy, ale najczęściej jako masażer przy stosowaniu wcierki.

Zrobiłam badania krwi. Hemoglobina i żelazo w normie. 4 inne wyniki miałam zaburzone, ale w niewielkim stopniu.

A co poza wcierką?
  • Nadal liczę włosy i obserwuje zmiany - wcale to nie jest takie męczące :)
  • Mniej przejmuję się pracą, ale włosami nie :P
  • Upinam luźniej, a częściej włosy.
  • Zrobiłam badania, wyniki w normie.
  • Relaksuję się częściej, ale nie jest to idealna ilość :P chyba nigdy nie będzie :P
  • Poprawić dietę
  • Przeczekać jesienne wypadanie - z tym to chyba do samego grudnia będę musiała się męczyć.
  • Wcieram dalej domową wcierkę - już nie śmierdziela
  • Masaż głowy to już obowiązkowy punkt dnia 
  • Wymieniłam żarówkę

Objętość kucyka wynosiła ok 7cm i nadal jest tyle.
Długość pasemka kontrolnego wynosi teraz około 26cm.
Wcześniejszej długości nie podam bo nie jestem w stanie tego określić.

Zdjęcia porównawczego nie ma (miało być ale dałam aparat bratu na 1 dzień i sformatował kartę pamięci...no dlaczego??) W sumie nie można zobaczyć jeszcze dużej różnicy, ponieważ nie myję włosów w takich samych odstępach. Poza tym wynik jest inny kiedy tylko myje i spłukuję włosy i inny, kiedy dodatkowo czesze włosy. Wierzcie mi na słowo, a w zasadzie w liczby 170-220 do 93 :)
___________________________________________________________________________

Jestem częściowo zadowolona ze swoich efektów. A jak Wasze wypadanie włosów? Walczycie? Jak, czym i z jakim skutkiem? Czy może nie dotyczy Was ten problem?

Pozdrawiam
A.

12 komentarzy:

  1. Hej, udało Ci się zmniejszyć wypadanie o połowę, to przecież sporo! I objętość kucyka się nie zmniejszyła, do tego szybciej rosną, a będzie na pewno coraz lepiej :)

    Cebula tak ma, że śmierdzi. Latem zrobiłam z cebuli i czosnku oprysk na kwiatki balkonowe, bo miały mączliki... I zapach, a raczej smród utrzymywał się bardzo długo, mimo częstego i dokładnego mycia :) A im starsza cebula tym gorzej śmierdzi. Myślę, że byłaś bardzo dzielna wcierając ją przez miesiąc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nadall to nie to - marzeniem byloby jakies 40 na dzien z mica i czesania + 10-20 wypadajacych w ciagu dnia :) Mam juz swoje male sukcesy i ide do przodu :)

      Usuń
  2. Mi udało się znacznie ograniczyć wypadanie za pomocą kozieradki, polecam. A jaką wcierkę Ty stosowałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kozieradka będzie kolejną domową wcierką :) w poscie jest link do wpisu gdzie opisalam - w skrocie cebula kawa czosnek rozmaryn chrzan, troche Jantaru, wody brzozowej i spirytusu

      Usuń
  3. Mam nadzije,że uda Ci się jak najszybciej ograniczyć wypadanie do zera.Mnie naszczęście omineło jesienne wypadanie a wręcz przeciwnie moje babyhair rosną jak szalone i w dodatku kręcą się na sprężynki co w efekcie daję mi,że do okoła głowy mam po 2-3 cm sprężynki i wyglądam jak kosmita :P.Ja aby uchronić się przed jesiennym wypadaniem stosowałam wiesiołek, maskę drożdzową ,tonik przeciw wypadaniu i wodę brzozową

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze. Ja juz mam tak dosyc tego wszystkiego :( Musisz słodko wygladac z taka aureolka ;)

      Usuń
  4. Cieszę się Kochana, że z wypadaniem lepiej, faktycznie sypało Ci się włosiąt sporo.
    U mnie jest ok, odkąd nie jem glutenu, chyba że to tak się zbiegło w czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslisz ze gluten mial u ciebie taki wpływ? Po tym skladniku nie spodziewalabym sie takich efektów.

      Usuń
  5. Gratuluję Ci ograniczenia wypadania, mam nadzieję, że teraz będzie u Ciebie tylko lepiej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i też mam nadzieję, że będzie juz tylko mniej :)

      Usuń
  6. świetnie że ci się poprawiło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciesze sie, ze ograniczylas az tak bardzo wypadanie i przede wszystkim dobrze, ze wyniki sa ok :)! Ja neistety nadal walcze, ale dopoki nie unormuje tych chormonow tarczycy, to moge sobie walczyc co najwyzej z wiatrakami ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Chcąc być na bieżąco z komentarzami posta kliknij 'powiadamiaj mnie'. Nigdy już nie zapomnisz o zadanym pytaniu:)

I jeszcze jedna prośba, uśmiechnij się :)